W DOLINIE TYRAWKI - OD TYRAWY WOŁOSKIEJ DO MRZYGŁODU, Redakcja Michał Łuczaj
Format A5, stron 148, oprawa miękka
Cena: 25 zł
"Wśród miejsc, cieszących się dużą popularnością wśród turystów, Tyrawy Wołoskiej próżno by szukać, a jeśli już ją wypatrzymy, to raczej na samym końcu listy atrakcji regionu. Wynika to głównie z położenia tej miejscowości i całej gminy, wciśniętej w wąską dolinę pomiędzy górami i przez te góry izolowanej od świata. Tak było przez wiele stuleci, czasami z korzyścią dla mieszkańców, jako że rzadko zapuszczali się tu najeźdźcy w poszukiwaniu obfitych łupów. Położenie utrudniało natomiast kontakty handlowe, ograniczało możliwości lokalnego rzemiosła i dopływ osadników z innych części kraju.
W trudno dostępnym, zalesionym i górzystym terenie funkcjonowała zróżnicowana etnicznie i religijnie społeczność. Jej przedstawicieli cechowała pracowitość, przywiązanie do tego skrawka ziemi i niechęć do przyjmowania zewnętrznych norm i wzorców. Życie w tej osadniczej enklawie toczyło się w symbiozie z przyrodą, a jego intensywność i charakter wyznaczały pory roku. Utrzymywała się stabilizacja etniczna, oparta na osadnictwie najstarszym, sporadycznie odnawianym przez przybyszów spoza gór. Cywilizacja wkraczała tu powoli, z opóźnieniem, a dramatyczne wydarzenia z czasów wojny i pierwszych lat po jej zakończeniu, nie tylko postęp cywilizacyjny zahamowały, ale go wręcz cofnęły.
Dzisiaj, dla kogoś kto nigdy wcześniej nie był w Tyrawie, jawi się ona jako schludna, uporządkowana, dobrze zagospodarowana wieś z licznymi nowoczesnymi obiektami. Ale droga do obecnego stanu była niezwykle trudna i kręta jak owe, wiodące do wsi serpentyny. Łatwiej zrozumieć zachodzące tu zmiany, poznając długą, pełną dramatycznych epizodów historię Tyrawy Wołoskiej i okolicznych miejscowości. Celem niniejszej publikacji jest jej przybliżenie oraz pokazanie współczesnego oblicza gminy, określanej niegdyś nieco złośliwym mianem „Republiki Tyrawskiej”, a dziś stojącej przed szansą prawdziwego rozkwitu."